CHRZEST

We wczesnym chrześcijaństwie chrzest był obrzędem nawrócenia i oczyszczenia z grzechów, mającym postać sakramentalnego obmycia wodą, któremu towarzyszyło słowo. Kościół zrobił z niego rytuał związany z rzekomą męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, podczas którego odpuszczany jest grzech pierworodny. Podkast CHRZEST – czyta Ania Dardzińska Definicję – na podstawie wiedzy i nauk Zbigniewa Jana Popko – opracował Adrian Stawarski

We wczesnym chrześcijaństwie chrzest był obrzędem nawrócenia i oczyszczenia z grzechów, mającym postać sakramentalnego obmycia wodą, któremu towarzyszyło słowo. Kościół zrobił z niego rytuał związany z rzekomą męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, podczas którego odpuszczany jest grzech pierworodny. Wymyślone przez Kościół pojęcie grzechu pierworodnego akcentowało oddalenia ludzkości od Boga, oraz stan grzeszności rasy ludzkiej i upadek świętości, będący konsekwencją skosztowania przez
Adama i Ewę jabłka – zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i zła. Ponieważ grzech pierworodny miał być dziedziczony przez wszystkich ich potomków, stał się przyczyną okaleczenia ludzkiej natury, oraz powodem domniemanej grzeszności wspaniałych, czystych i niewinnych dzieci bożych, stworzonych (przychodzących na ten świat w akcie poczęcia) na obraz i podobieństwo samego Boga – Ojca.

W świecie duchowym Chrzest jest wielkim wydarzeniem, jest potwierdzonym Prawem do zmiany stanu energetycznego i duchowego. Gdy wykonuje się Go nad głową dziecka w jego imieniu i wbrew jego woli (lub nią manipulując), na co zgodę muszą wyrazić jego opiekunowie, wtedy na stałe odwraca się proces czystości, pozwalając takiemu człowiekowi tkwić w nieprawdzie, grzechu i duchowym otępieniu (na co musi przystać jego duchowy Opiekun).

Chrzest na niewinności odcina drogę do Nieba, do niesienia pomocy w trudnych chwilach – nigdy o tym nie zapominajcie. Jeśli już chcecie naśladować Jezusa, to nie naśladujcie papieskiej drwiny i kościelnego podstępu. Przypomnijcie sobie wtedy, co mówił Jezus o Chrzcie, wskazując, iż jest to czyn duchowy, który w stanie jest pojąć jedynie dojrzały, dorosły, duchowo ukształtowany człowiek.

Czyn mający świadomemu w wyborze człowiekowi pomóc w rozumieniu samego siebie. Dlaczego Jezus przyjął chrzest w okresie własnej dojrzałości? Ponieważ był świadomy odnalezienia w sobie Chrystusa! Czy o tym jest przekonane niemowlę? W tekstach Dziejów Apostolskich i Mateusza jasno jest wyłożone, że chrzest jest przeznaczony tylko dla ludzi, którzy dojrzeli do niego. Nadto kościelny wymysł o grzechu nie ochrzczonego człowieka jest równie absurdalny, co potworny. Czyżby Bóg znajdował przyjemność w oglądaniu wiekuistych cierpień dzieci zmarłych jeszcze przed przyjęciem chrztu? Niegodna praktyka obowiązkowego chrztu i komunii tłamsi nasze prawo do wolności.

Nie popełniajcie tego błędu wobec własnych dzieci, nie łamcie ich Prawem Totalnego Podporządkowania, bo w obliczu śmierci zostanie wam ukazane, ile zła wyrządziliście w ten sposób swoim pociechom.

W oczach niewinnego dziecka widać czystą Boską Obecność, nie odwracajcie tego procesu, poprzez odcinanie go od duchowego wsparcia i dopuszczając do ingerencji sił ciemności. Tego, co czyste – co z Boga się poczęło – czyścić, chwalić, wywyższać i naprawiać nie trzeba. Gdy Bóg poprzez dziecko odradza się pośród nas, przyjmujmy Go takim, jakim jest, i darzmy miłością.

Chrzest odbywa się zawsze w ciszy własnego serca a na początku i sumienia. Jezus przyjął chrzest, gdy wzrósł na tyle, by w myśli, słowie, czynie, pojmowaniu i rozumieniu na trwale zjednoczyć się ze światem duchowym, od tej chwili wyrażając jego prawdy całą swoją istotą. Nie mógłby sprostać czystości, gdyby nie umarł i nie narodził się w tym akcie na nowo. Chrzest zagwarantował Jezusowi nietykalność. Poprzez śmierć samego siebie, utorował On bowiem drogę do głoszenia Prawd opartych na własnej czystości.

Są cztery poziomy Chrztu:

*Chrzest narodzin człowieka Prawdziwego (świetlny, poziom 6 w Energii Jedynej). Jest wyrażeniem gotowości do zmian prowadzących do pełnego, poprawnego życia. Jest to stałe wejście w strumień energetyczny. Przyjmując pierwszy chrzest, wyraża się zgodę na to, aby to moc realizowała nasze cele informując o tym co wypada nam uczynić, by owa współpraca była jak najlepsza.

*Chrzest człowieka Świętego (promienny, poziom 9 w Energii Jedynej). Jest dowodem narodzin człowieka, jako istoty ludzkiej z zapisem żywego, aktywnego światła. Jest odzyskiwaniem wolności i budzenia w sobie tego, co w nas świat zabijał.

*Chrzest istoty Przemienionej (poziom 13 w Energii Jedynej). Człowiek poznaje prawdy duchowe, poznaje ludzkie zagubienie, sens działania systemu i jego błędy, wszystko widzi poprawnie. Mamy tu człowieka obudzonego w prawdzie obecno-doczesnej, czyli w tym co jest – właściwie pojmującego całość i się w niej poprawnie odnajdującego. Tu „umiera stary ktoś” i zaczyna się nowy rozdział w Boskim zapisie. Umarłeś, jesteś inny, ale nie waż się powracać do starych technik, bo zginiesz pod nowym, bo to jest krzywoprzysięstwo, to poważne wykroczenie i zostaje to w Duszy w Duchu i w Duchu Całości, a On tak postąpi, by więcej to się nie powtórzyło (np. kalectwo). Aby przyjąć trzeci chrzest trzeba być uczciwym.

*Chrzest Święty (poziom 15 w Energii Jedynej). Zwany potocznie wejściem w Prawdę o Chrystusie, otwarciem Bram lub Wejściem do Domu Ducha Świętego, czyli Przyjęcia Ducha Świętego). To pojednanie ze światem fizycznym, energiami, duchem i całością, i umiejętne funkcjonowanie na tym poziomie. Czwarty poziom chrztu jest pozbyciem się niejasności samego siebie, własnej istoty i związków z pozostałymi jej częściami (mowa o mnogości jednostki). Taka istota jest pełna i rozumie swoje związki z całością. Mówimy o kimś, kto się budzi jako Bóg, jako Ojciec dla pozostałych swoich cząstek, (jako siła pomocna). Taka istota wie, że musi dbać, by być czystym, dbać o siebie innych i o całość. On w pełni rozumie jedność ze wszystkimi i w całości się totalnie odnajduje.

Innych chrztów nie ma i nie będzie.

Chrztu dokonujemy w ciszy własnego sumienia. Ta chwila śmierci starego i narodzin nowego, ta sekretna scena, nie ma nic wspólnego z przepychem materialnego świata i maską obłudy, odwracającą uwagę od prawdziwego obrazu nas samych i smutnej historii naszych duchowych dokonań. Chrzest to sekret trzymany w dłoni naszego Opiekuna. Chrzest jest wsparciem dla tych, którzy go przyjmą, ale może być przekleństwem dla słabych. Poprzez chrzest zrobimy potężny krok do przodu, ale musi temu towarzyszyć równowaga energetyczna i duchowa. Chrzest nie jest symboliczny, jest podpisaniem umowy z Górą. Góra nas wspiera, ale jeśli po Chrzcie zrobimy krok do tyłu, to wszystko dwukrotnie jest nam przypominane.

Wejście w czystość w myśli, słowie i czynie to jeden ze sposobów wyrażania się w Całości.
Jak to się uda i uda się przyjąć czwarty chrzest, wtedy dopiero człowiek w sobie jako Bogu się przejawia. Jezus wypracował swoją doskonałość, Chrystus się w nim obudził i zanurzył się symbolicznie w wodach Ducha Świętego, przyjął chrzest, wtedy nastąpiło zjednoczenie się całej istoty ludzkiej, poziom fizyczny, energetyczny z duchowym i z Duchem Świętym, Duchem wszystkiego. Dzięki temu mógł wejść w stały kontakt z Bogiem, który jest na poziomie 18, Bóg zawarty w człowieku.

By wyrazić sobą prawo nadrzędne musicie dokonać ostatecznego scalenia w sobie jedynego prawa. Po opowiedzeniu się za nim, wszystkie cząstki waszej istoty podążą ku niemu. Czwarty chrzest ogniskuje te zmiany w rejestrze duszy i nowa istota otworzy w was oczy żyjąc przestrzenią wielowariantowości według praw ustalonych przez samego Stwórcę.

Chrzest jest dowodem na to, że jesteśmy gotowi podjąć wysiłek narodzenia się jako człowiek, jako istota ludzka, z zapisem żywego, aktywnego światła. Jest to akces, czyli wyrażenie gotowości do zmian, do pełnego i poprawnego życia, więc pozwólmy sobie na nie, czyli uwierzmy, że jesteśmy wyposażeni w taką moc ciała energetycznego, które jest zdolne obronić nas przed jakimikolwiek atakami, że mamy ciała duchowe zdolne odeprzeć największe zło. I co ważne, nie kumulujmy strachu, który uruchomi w nas nie te potrzeby, które później ukształtują nie te postawy co trzeba i stworzą niepoprawne sytuacje. W lęku dajemy się prowadzić na rzeź innym.

Chrztu dokonuje osoba świadoma a stan włączonej świadomości jest cudowny – bo ja wiem ze wszędzie jestem i to jest takie fajne bo nie muszę się niczego bać ponieważ świadomość wie co zrobić będąc obudzoną, a my jesteś tylko jej cząstką – by wszystko tak dobrze współistniało byśmy my w tej harmonii nie przeszkadzali. Czystość w myśli, słowie i czynie jest jedną z odsłon poprawnego funkcjonowania w sobie. Ten, kto mocy tego stanu w sobie doświadczy, ten wyjdzie poza czas i przestrzeń własnych, wewnętrznych kręgów i wyrośnie ponadto, czym był do tej pory. I zniknie potrzeba poszukiwania jakichkolwiek umownych dróg i rozwiązań, bo to co się liczy, czyli życie, będzie już w całości w odczuciu dostępne.

Na drodze w dążeniu do swojej doskonałości musimy zdjąć z siebie więzienne struktury energetyczne jakimi są czakramy – one muszą zniknąć. chrzest jest symbolem niszczenia tej starej energetyki, podczas chrztu niszczy się czakramy. Jak ktoś już całkowicie budził się na poziomie Ojca i PraOjca czyli w duchu całości a więc na poziomie dziesiątym, to już stamtąd panując nad całą swoją istotą (tam mając swoją świadomość obudzoną oraz na poziomie wysoko energetycznym czyli w nadduszy i duszy) mógł to z sobą zrobić. Dlatego Jezus i wielcy mistrzowie nie mieli czakramów, skasowali to wszystko i wreszcie energia z nich wypływała.

Co to jest chrzest. Rola chrztu. Czakramy Jezusa. Budowa własnej energetyki – https://youtu.be/jTxwfFi8dok