CIAŁO ETERYCZNE


Ciało fizyczne jest fundamentem utrzymania energii w przestrzeni wewnętrznej. Między kryształkami, które utrzymuje siła duchowa, jest wolna przestrzeń, a w nas wypełniona jest eterem. Eter pozwala naszym energiom, czyli Duszy, kontrolować ciało fizyczne. Jak atak jest gęsty, czyli na niskie wibracje, to wszystko idzie powoli. Każdy organ w ciele fizycznym ma jakby swoją energetyczną kopię. To jest część Duszy, bo organ ma tak samo Duszę jak i człowiek, czyli jak ciało. I działają tutaj, jeśli chodzi o atak, poprzez energetykę na eter. Eter łączy obraz energetyczny. Eter to taka maź, jakby osocze z organem. Jak organ choruje, to jego obraz energetyczny nie jest za ciekawy. A więc chorobę można spowodować niewłaściwą energią, która przez eter uszkadza organ. Bioenergoterapeuci działają na tę energię, która powoli wprowadza zmiany organu.

ETER to lepiszcze, które sprawia, że ciało energetyczne, które jest podstawą połowy Duszy, łączy się z ciałem fizycznym, by Dusza mogła mieć wibrację tej fizycznej rzeczywistości (mogła się w niej przejawiać). Eter związany jest z biologią. Energetyka wchodzi w ciało fizyczne poprzez eter. To jest duchowe osocze, dzięki któremu Dusza – czyli ciało energetyczne steruje ciałem fizycznym i należy do sił biologicznych. Ciało eteryczne odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie całego układu odpornościowego (jak jest zaburzone, to reszta też pada). Oddech zewnętrzny należy tylko do ciała eterycznego i przez nie wykorzystywany, by mogło właściwie funkcjonować. Jeśli np. jest urok, to oddech w tym ciele nie działa.

Wymiana gazów dotyczy przede wszystkim właściwego oddychania jak i procesu wymiany gazowej poprzez skórę, które silnie zubożają stany chorobowe, przez co człowiek czuje się jeszcze bardziej osłabiony. Wymiana gazowa jest downętrzna, do-zewnętrzna i zewnętrzna będąca w zewnętrzu, gdzie w ostatnim przypadku oddychają cząstki eteryczne umiejscowione poza ścisłą, fizyczną materią, a więc te elementy ciała ludzkiego, których człowiek nie postrzega fizycznym okiem. Oddech zewnętrzny ma bardzo ważne zadanie, bowiem to on reguluje działanie wszystkich gruczołów dokrewnych. By go wzmóc, wystarczy kilkanaście razy poprowadzić strumień cząstek gazowych i energetycznych przednią częścią ciała od czoła po pępek i z powrotem, tyłem przez dół (czakrę podstawy) do czakry korony i przedczoła i tak wolno kilkanaście razy podążając, a nie wymuszając ruch tego strumienia (czyli tam, gdzie jest zapora, pokonujemy ją i to leci). Po chwili widać jak zaczynają promieniować dłonie i stopy i nieco słabiej całe ciało, jak się rozszerza i samo zaczyna przyswajać materialne cząstki gazowe. Nasze ciało eteryczne, ONI nazywają osocze – czyli coś, co przenosi różne rzeczy, ono wystaje poza ciało fizyczne. W zewnętrznych powłokach ono samo oddycha, jeśli ten oddech zewnętrznym płaszczem prawidłowo przebiega, to zaczyna zdrowieć zewnętrze. Dzięki temu wzrastają siły witalne i błony między eterem a ciałem zaczynają właściwie sterować przechodzeniem energii do płaszcza fizycznego i z powrotem. Stres zamyka te kanały i człowiek zaczyna się „gotować w rosole” zastałych energii i cząstek gazowych i eterycznych. Opromieniowywanie na jakiś czas usprawnia oddech zewnętrzny, ale go nie utrzymuje. Pogoda ducha jest tu kluczem do poprawnego funkcjonowania i odwrotnie.

 Kolejną istotną rzeczą jest ruch cząstek i energii w fizyczno-energetycznym ciele, który może być zastały poprzez deformujące go systemy energetyczne, energetyczno—fizyczne i fizyczne jak i rozwibrowany przez energetyczno-fizyczny chaos, doprowadzając to do ogólnego rozwibrowania organizmu a tym samym do uszkodzenia układu nerwowego (cały czas nadpobudliwość).

Rozwibrowanie ma 4 poziomy dysonansu. W likwidacji rozwibrowania i zastoju niezbędny jest właściwy oddech i ćwiczenia fizyczne, choć trzeba to wszystko dawkować. Upór i odczuwanie harmonii wewnętrznej potrafią zadziałać tu cuda. Chore, zastygające w bezruchu lub niknące w rozwibrowaniu ciało staje się pułapką dla Ducha, gęstą masą, która wyhamowuje wzbudzane przez Ducha z poziomu DNA działanie energetyczne. Pochłania również część widma energetycznych sił, które schodzą przez człowieka gdy ów staje się kanałem zejściowym do działania sił wyższych. Straty na poziomie wyhamowania lub pochłaniania zbawczych energii wynoszą na poziomie DNA 20 %, a w kanałach transformacji 40 %, co czyni zdolności uzdrawiające o połowę mniejsze, a więc porównywalne z typowym uzdrawianiem energetycznym bez udziału Ducha. Ciało fizyczne i energetyczne na poziomie płaszcza eterycznego staje się pułapką dla Światła. W ekstremalnych przypadkach nawet zatrzymuje je całe, doprowadzając do degradacji układu energetycznego, co rzutuje na cały obraz człowieka. Jedz, pij i oddychaj i utrzymuj ciało we właściwej wibracji, by stało się prawdziwą świątynią dla Ducha, a nie pułapką.

Gdy uda się jej w końcu wyzwolić spod energetycznego ucisku, czego kulminacją jest stopienie Duszy z Duchem lub jej odrzucenie, nastaje bardzo niebezpieczny okres, kiedy to Duch ludzki nie potrafi wibrować jeszcze swoją niewypraktykowaną czystością. Przejawia się w dawnych pasmach Duszy, którą przejmuje, stając się mało odporny na ciosy, z którymi Dusza sobie radziła (po stopieniu Duszy, gdy wibrujemy duchowo, a przed tym nie utworzyliśmy poziomu czystości w myśli, słowie i czynie, są chwiejności, bo musimy tu zejść, bo Dusza funkcjonowała na średnim poziomie, w duchu nikniemy, bo nie umiemy utrzymać czystości i tu się gubimy, bo bardzo trudny okres przejściowy). Dochodzi nawet do tak ryzykownych sytuacji, kiedy to Duch zaczyna przejawiać się w ciele, nie potrafiąc przejąć roli Duszy, traci wpływ na ciało fizyczne, eteryczne i gubi się w obszarach energetycznych. Przez co siły, z jakimi się on raczej nie ściera, zaczynają w przejściowym okresie ingerować w różne ludzkie człony, co może mieć katastrofalne skutki dla istoty ludzkiej na tych poziomach. Nagle może przyjść poważna choroba, nagle może coś zawładnąć energetyką, nagle jakaś siła może przejąć kontrolę nad sytuacją i wynikającą zeń przyszłością, przez co istota ludzka słabnie i może ulec prawdziwej destrukcji. Tylko w pełni wyrażający się w swoich podstawach czysty Duch jest w stanie oprzeć się takim naciskom, umiejętnie wyjść z obszaru energetycznej degradacji. Ale by tak się stało, musi raz na zawsze odciąć się od nisko wibracyjnej przeszłości i przestać żyć innymi ludźmi, wpasowywaniem ich w swoją przestrzeń życiową, przestać układać ich losy, by w ten sposób odczuwać własne przestrzenie duchowe, które są wypełnione prawami, jakie Duchowi ludzkiemu dają jeszcze większą siłę, przejawiając się w ciele i kontrolowanie go bardziej niż to miało miejsce w przypadku Duszy. Ale jeszcze raz przypominamy, że przejawiona w Duchu istota ludzka nigdy nie może wyrażać się na poziomie energetycznym, bo dozna tu klęski porównywalnej z atakiem fizycznym. Ducha obowiązuje prawo duchowe. Musi, bo powinien przestrzegać go dla własnego dobra (jak staje się świętym, to nie mogę wchodzić w relacje, nie żyję drugim człowiekiem, nie żyję przeszłością nawet radosnych chwil). By móc przetrwać należy bezwzględnie odciąć się od oceniania drugiego człowieka, od zastanawiania się w jakie układy mamy z nim wchodzić, bo to jest zapis funkcjonowania na poziomie Duszy. Duch się nad takimi rzeczami nie zastanawia, bo czuje kierunek tendencji, ruch przyczyny i wpływy energetyczno-duchowych światów. Posługuje się innym mechanizmem odnajdywania się, przejawiania się w swoich bliższych pasmach. Gdy posługuje się zapamiętanymi przez umysł prowokacjami, schematami, automatycznie gra nie swoimi kartami, tylko przejmuje stereotypy funkcjonowania tej cząstki siebie, której już nie ma, a która mogła sobie jakoś radzić. Gdy Duch przejawia się w 50% w miłosierdziu, zaczyna powoli przejmować kontrolę nad całością, ale dopiero 80% miłosierdzia gwarantuje mu utrzymanie duchowej równowagi, a ta nie pozwala odnajdywać się nie w świetle na poziomie ocen, wrogości i wychodzenia na swoje. Duch jest światłem, miłosierdziem, o nic nie pyta, niczego nie roztrząsa, niczemu nie przeczy, chociażby to była nieprawda. Kwestie istnienia – jeśli ktoś stworzył iluzję to, ona istnieje jako zaprzeczenie prawdy i oddziałuje na całość, ale tę kwestię doskonale pojmuje tylko Duch ludzki, nigdy Dusza, a tym bardziej człowiek fizyczny, który zachłystuje się swoją samowiedzą. Pamiętajcie, Duch ludzki niczego nie zakłada, bo wszystko czuje, niczemu nie przeczy, bo to istnieje choćby w formie iluzji. Nie zmaga się z przeciwnościami, tylko cierpliwie wprowadza zmiany, a skoro tak, to nie żyje przeszłością, nawet radosnymi wspomnieniami, tylko jak na ducha przystało, kreuje marzeniami i Chrystusem przyszłość, doświadcza teraźniejszości, fizycznych i energetycznych efektów tych zmian. Jest wolny od ograniczeń w wolnym wyrażaniu się, bo rozumie swoją sytuację i potrafi tak się odnaleźć w niższych swoich pasmach, by nie narazić ciała i energetyki na atak ze strony tych, którzy by jego słów ani działań nie pojęli, by nie udawać niewidzącego, zwyczajnie nic nie mówi. Milczenie jest jego symbolem i obroną, a cisza energetyczną umiejętnością odczuwania wpływów światła energetycznego. Kocha i nie oczekuje wdzięczności (Dusza coś za coś), bo staje się miłością, tworzy i nie oczekuje przejawiania się stwarzanych prac tej Rzeczywistości, bo sam jest kreacją. Swoją czystością zmienia linie przeznaczenia całości, a szlachetnością zmusza do naśladownictwa. Śpi w sobie, ale nie na zewnątrz i ufa Chrystusowi. Wie, że Chrystus przejawi to, co w Jego kreacji pasuje do snu Ojca. Reszty błędnych koncepcji nie odrzuca, bo tworzone wciąż by istniały, tylko przemienia na inne, czyli nigdy do nich nie wraca.

Medytacja – Kolo Kolo. Plemienna Psychologia Umysłu. Odbudowa siebie w 7 wymiarach. https://youtu.be/vhlvVvyoNKQ
Kolo Kolo. Plemienna Psychologia Umysłu. Odbudowa siebie w 7 wymiarach. https://youtu.be/fOSe-1AzMBk
Boski Oddech. Połączenie Boskiego Oddechu z oddechem Jego Syna. Pełna INICJACJA https://youtu.be/LfrFVQ4MKcI
Oddech życia to nie tylko zdrowie – to wielka tajemnica i droga do wyzwolenia. https://youtu.be/GbkQ1Upl9QU

Podkast czyta Mariusz Dardziński. Definicję, na podstawie Akademii Wiedzy Duchowej, wiedzy i nauk, Zbigniewa Jana Popko, opracowała Anna Mularska. Korekta: Maria Gładka.