JEDNOŚĆ Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM

Jedność z drugim człowiekiem odczuwa się wtedy, kiedy przyjmujemy człowieka w swoim sercu. Polega to na słuchaniu i odbieraniu jego sygnałów, odczuwaniu jego w nas i słuchaniu drugiego człowieka w sobie, to empatia. Ludzie pozostający we władzy energii jedynej od poziomu dziewiątego zawsze się wspierają i całą swoją istotą odczuwają współbrzmienie i jedność… PODKAST – JEDNOŚĆ Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM – czyta Ania Dardzińska. Definicję – na podstawie materiałów, wiedzy i nauk Zbigniewa Jana Popko – opracowała Anna Mularska.

Mamy wdrukowaną w nas duchową potrzebę odczuwania jedności z drugim człowiekiem, tego nie unikniemy – to stanowi nas od chwili narodzin, tacy po prostu jesteśmy. Drugi człowiek jest nam potrzebny do tego, byśmy wyrazili się w tym świecie, byśmy poznali swoją naturę poprzez siebie i poprzez drugiego człowieka. Ten stały poziom jedności z drugim człowiekiem jest wartością niezmienną. Od nas tylko zależy, jakie parametry ten stały poziom stuprocentowy zawiera.

Odczuwanie jedności z drugim człowiekiem, kochania, doświadczania twórczości, to są silne pragnienia duchowe i one są najważniejszą siłą. Gdy człowiek je w sobie otwiera, Duch go wspiera, dlatego możemy żyć marzeniami. Jaźń, świadomość się włączają i pilotują tę Rzeczywistość, nasze ścieżki losu, kiedy żyje się pragnieniami, wtedy Duch przejawia się.

Jedność z drugim człowiekiem odczuwa się wtedy, kiedy przyjmujemy człowieka w swoim sercu. Polega to na słuchaniu i odbieraniu jego sygnałów, odczuwaniu jego w nas i słuchaniu drugiego człowieka w sobie, to empatia. Ludzie pozostający we władzy energii jedynej od poziomu dziewiątego zawsze się wspierają i całą swoją istotą odczuwają współbrzmienie i jedność. Przy Latarni Współ łatwiej nam będzie osiągnąć stan jedności, integracji fizyczno-energetyczno-duchowej z sobą i ze wszystkim z czym się stykamy, bo na poziomie duchowym jest to zespojone, jednakie. Kiedy dbamy o ciało energetyczne, to jest pierwszy poziom odczuwania jedności z ludźmi, pracuje się tu nad różnymi stanami i wtedy DNA odzyskujemy. Na poziomie energetycznym, bo tu walczymy o harmonię energetyczną, jest poziom wspólnych doświadczeń, tu mamy odczucie współistnienia, pojawia się namiętność, tu jest szacunek, pojawia się radość, pokochanie i wybaczenie jest podstawą tego poziomu i na skali poz. duchowych (skala 1) musimy zafunkcjonować do poz. 9, strumień musi być. Taki człowiek jest harmonijny, na innych patrzy pod kątem jedności, prowadzi aktywne życie pośród ludzi, mówimy tu o bogactwie wewnętrznego życia.

BÓG mówi: „Musisz uwierzyć w to, że Ja Jestem, że patrzę na Ciebie, że Cię obserwuję, wspieram i wypełniam. Żyj, ale patrz na Świat naszymi wspólnymi oczami, napełnij go miłością, spokojem, zaufaniem, a podda Ci się i odpłaci tym samym. Nie musisz mnie szukać tam, szukaj mnie w sobie, bym stanowił z Tobą integralną całość, wtedy usłyszysz mój głos w swoich ustach, ujrzysz całość moimi oczami i użyjesz Mocy należącej do Mnie. Pozwól wypełnić siebie Mną, dbaj o Mnie w Tobie (sobie), a wtedy Jedność Nasza zbawi ten Świat”.

Jak odczujemy jedność z drugim człowiekiem i pokochamy siebie, znika potrzeba dowartościowywania, znikają wszystkie głupie potrzeby i wiadomo już, że nie jest się najważniejszym. Potrzeby prawdziwe zawsze realizujemy, bez względu na ludzi. Głupie potrzeby wynikają z relacji z innymi ludźmi, chcą byśmy się tymi potrzebami dopasowywali do systemu. Należy wejść w stan, gdy znikną potrzeby i odczuć to, co jest w nas prawdziwe. Tak naprawdę niewiele potrzeba, gdy drugi człowiek staje się bliski. Pojęcie, że nie jest się najważniejszym dopiero jest podstawą do tego, by wejść w pokorę z poziomu ducha – tą, o którą chodzi. Jedność zawsze musi iść poprzez miłość, a nie układy. Trzeba tylko dbać o wibrację radości, tu wszystko oparte jest na miłości odzyskanej, na kochaniu pełnym, na radości w trwaniu. W jedności odczuwamy drugiego człowieka jako siebie samego, jako wspólne pole cudownych doświadczeń aktorów w grze. Jedność odczuwamy na kilku poziomach, głównym jest miłość. Mówimy tu o stanie duchowym, nie jesteśmy w stanie doświadczać miłości (na poziomie fizycznym), natomiast na poziomie energetycznym jesteśmy w stanie doświadczyć cząstki tego co nazywamy kochaniem-ale potocznie mówimy o miłości. W jedności z drugim człowiekiem, nie przyjdzie mam na myśl, żeby skrzywdzić drugiego człowieka, żeby mu posłać cokolwiek negatywnego. W modlitwach Góra tłumaczy wyraźnie, jak wchodzi się na poziomy duchowe, zwłaszcza ciała kosmicznego – a już w Duchu Całości jest to w pełni i tak zawarte – to wówczas już widzimy, że tak naprawdę drugi człowiek to my, to jest nasza część, to jest ten drugi nasz paluszek u dłoni. Wtedy się Obecność i Świadomość przenosi z jednego ciała do drugiego i wtedy wyraźnie to odczuwamy. Poprzez jedność zaczyna się być wolnym od własnych ograniczeń i można poczuć, że można. Nagle wszystko jest wspólne, jedne i dopiero wtedy można o to dbać. Zaczyna się współtworzenie, współdzielenie, współodczuwanie, współistnienie, jedno i Strumień Życia wszystko to przepełnia.

Człowiek fizyczny patrzy na powłoki innych istot jak na żer i swoja własność. Człowiek duszebny podporządkowuje innych dla swoich korzyści odczuwając już poprawniejszą jedność z innymi. Człowiek Duchowy żyje totalną jednością z drugim człowiekiem czując jednorodność wzajemnego doświadczania się i pochodzenia, zaś Syn Boży ten aspekt przenosi na wszystkie elementy Całości, aktywnie i boleśnie odczuwając, że są one jego własnymi cząstkami o które – nie inaczej – musi dbać.

Można sobie sprawdzić :

  1. W ilu % idzie się właściwie
  2. W ilu % jest się właściwym
  3. Poprawność jedności ze światem w %
  4. Poprawność jedności z ludźmi
  5. Poprawność jedności z sobą
  6. Poprawność jedności z Bogiem i światem duchowym
  7. Współpraca ze Schematem, to jest techniczna strona życia, gdzie 50% sukcesów egzystencjalnych od tego zależy, a Dom Swój to jest 20% Schematu. Czyli ciało egzystencjalne w 50% może być zasilane przez Schemat, Dom Swój w 20%.
  1. Góra podała też coś, co trzeba robić :
    1- troszcz się o innego jak o siebie samego, ale nie podawaj ręki temu, kto chce ją odciąć lub przejąć dla siebie.
    2- wzbogacaj swoją wiedzę po to, by móc lepiej innym wytłumaczyć to, czego nie rozumieją.
    3- spoglądaj w słońce po to, by odczuć to co jest oczywiste, a czego nie widać
    4- twórz nowe na zrębach starego ceniąc pracę swych poprzedników (ich staranie, artyzm i wiedzę), bo tylko wtedy pojmiesz, że bez ich błędów ciebie by w tym działaniu nie było
    5- i bądź i bądź i bądź, bo inaczej cię nie będzie, rozejrzyj się tylko po otoczeniu, by pojąć czym jesteś
    6- rozdaj miłość i wyjdź z matni niemożliwości (skończ z męką udawanego Jezusa, On pojął, że uruchomienie totalnego miłowania raz na zawsze kończy mękę o poprawne widzenie wszystkiego)

Przez odczuwanie jedności z ludźmi ładujemy swoje DNA. Kiedy DNA nie jest uzupełnione gwałtownie spada poczucie bezpieczeństwa, tożsamości, poczucia jedności z ludźmi, wtedy czujemy ogromną potrzebę bycia z nimi. Odczucie jedności jest wyznacznikiem wszystkich naszych potrzeb na poziomie umysłu czy psychiki a nawet i fizjologicznych, bo są tam w fizjologii ciała fizycznego zapisywane. Kiedy wartość jedności spada poniżej 30% zaczyna się osamotnienie i wtedy robimy różne rzeczy, by być z ludźmi. Jezus osiągnął pełny stan nasycenia ludźmi, bo w nich był. Czyli sam w sobie był pomnożony, więc nie potrzebował ludzi, choć dla ludzi był, bo parametr boski się w Nim obudził. Buddyści ci czyści, czują jedność z ludźmi, ale nie mają pierwiastka boskiego uruchomionego. Jest im dobrze jak jest, o idei i o zmianach nie myślą, zabrakło części boskiej. Na poziomie fizycznym łatwo to osiągnąć poprzez bycie z ludźmi podobnymi sobie o otwartych sercach.

Wszystko co funkcjonuje, funkcjonuje dążąc do jedności ze wszystkim, to taka magiczna siła. Odczuwamy ciągoty, pożądanie do drugiej osoby, do wszystkiego nas ciągnie. Te ciągoty różnie odczuwamy, zadowalamy się na poziomie fizycznym, energetycznym, czy na poziomie duchowym. Dokonujemy tego w PWW, gdzie propozycje są uczciwe lub w PTP podporządkowując sobie innych.

To możemy odczytać na skali albo obudzić naszą naturalną zdolność, czuć czy powinniśmy z tym kimś wchodzić w jakieś relacje czy też nie. Jedność w PWW i PTP to ten sam stan, ale inny charakter energetyczny, odczucie jedności jest to samo. Dzięki temu człowiek czuje, że żyje. Gdy odczucie jedności zanika, my się sypiemy. Jak odczuwam jedność, obojętne w którym prawie, swoją energetyką jestem w nim obecny, a to oznacza, że ściągam wszystkie informacje, które są w nim zawarte. Jeśli się oddzielam nie mam tych informacji , nie wiem z kim, z czym mam do czynienia i czym się ta znajomość skończy.

Im większa jest jedność z ludźmi, tym większy ma się wpływ na zmiany, im większa jedność
z sobą samym, tym większy wpływ na siebie i drugiego, bo od siebie zaczynamy pokochanie i wybaczenie, pracę nad własną jednością. Kiedy umysł w coś wątpi, widzi obraz w lustrze i się zastanawia czy to on, to jest w oddzieleniu, w nieposzanowaniu tego, co Bóg stworzył. Pobądź z innymi odczuwając stan energetyczno-duchowej poprawności w byciu z drugim człowiekiem. Jesteś i patrzysz to wystarcza jeśli jest właściwe. To cudowny stan duchowej jedności z innymi. Odczucie jedności czyli potrzeba czerpania DNA z otoczenia, z zewnątrz jest uzależnione od poziomu świadomości, na którym funkcjonujemy. Człowiek fizyczny musi przynależeć do jakiejś grupy fizycznej, żeby poczuć ich wsparcie, duszebny musi należeć do takich ludzi i być w ich obszarach energetycznych, żeby czuć, że warto żyć, że można kochać, pracować i tworzyć. Duchowy musi poczuć wolność i nieskrępowalność wyborów, dzięki czemu może marzyć i planować ruchy w świecie o ograniczeniach. Na tym poziomie jedność idzie już od Stwórcy. Nad tym trzeba pracować.

Co najlepiej zrobić, żeby czuć jedność z drugim człowiekiem i żeby to nie zginęło?
Każdy z nas ma wizję kogoś cudownego, dziecko, partner, symbol nam odpowiadający. Gdy jego symbolikę umieścimy w domu i ożywimy, to będziemy cały czas w stanie kochania. Można wprowadzić i ożywić w domu jakiegoś człowieka, czyli obiekt kochania (pierwszy element). Drugim elementem jest pasja , to sprawia, że chce się nam żyć. Znajdźmy coś co
łączy nas ze światem. Trzecim elementem, jedności z Górą jest Most Tęczowy, mamy to w Szkole Przetrwania. Jeśli chcę, by jakaś przestrzeń i to co utrzymuje ten świat mi się spodobało, to muszę to poznać. Wtedy świat w nas ożywa. Jak uruchamiamy Most Tęczowy, pozwala otwierać drzwi w obie strony. Rozmowy z Bogiem, czwarty element, na początku Ławka Zwierzeń . Potem Bóg przyjmuje wiele innych postaci, Jezus w Wieczerniku, Zeus w Białym Zamku, inne Siły, spotkanie z PBZ, itd. To są ciągle rozmowy z Bogiem. W najprostszym wydaniu, gdy rozmawiamy z Górą przy skalach i czujemy, że On zszedł. Tak naprawdę On nie schodzi, On cały czas tu jest, ale podróż w głąb siebie, ta rozdrabniająca się siateczka, schodzenie w podstany istnienia dla umysłu jest podróżą do góry. W
rzeczywistości schodzimy na większy poziom głębi samego siebie.

MIŁOŚĆ, to ona jest celem waszych starań a nie drugi człowiek. Ku niemu możecie się zwrócić dopiero wtedy, gdy sami miłością zapłoniecie. Doświadczycie wtedy jedności o jakiej się wam jeszcze nie śniło, jedności prawdziwej, cichej i łagodnej, jedności ze wszystkim, także z samym sobą. A gdy siebie odnajdziecie z ziemi do nieba wstąpicie a potem z nieba na ziemię zejdziecie, w swojej dawnej na ziemię zejdziecie, w swojej dawnej
chwale, by głosić dobrą nowinę o waszym powrocie do żywych”.

W budowie Domu Swego musimy zadbać o swoje fizyczne środowisko i energetyczne, czyli
przepromieniować wszystko i zrozumieć jedną zasadę, jesteśmy psychiką, zawsze musimy czuć jedność z drugim człowiekiem, psychika musi się łączyć z inną psychiką, następuje połączenie, jedno o drugim myśli, nasycamy się drugim człowiekiem, my jako dusza, my jako ciało egzystencjalne, struktura przestrzeni itd. Każdy ma nici DNA, one się wytracają, to się uszkadza i kiedy one słabną my też słabniemy, w ciągu 20 dni u Polaka prawie 30% nici potrafi być zdefektowanych, w DNA energetycznym , w DNA fizycznym ten rozpad nie jest taki szybki. Jak my pracujemy nad sobą duchowo, to DNA w 30% znika po jednym dniu. Trzeba utrzymać jedność cały czas z równym sobie, by ciągnąć te energie, by się uzupełniać. Na początku to jest wewnętrzny głód, musisz czuć jedność z ludźmi, musi być
harmonia, żeby było to właściwe. Musisz mieć drugiego człowieka albo ludzi, z którymi wymieszasz DNA. Jak ludzie się dobiorą, to jak jedno słabnie, drugie go wzmacnia. Na poziomie psychiki musimy mieć z różnymi ludźmi połączenie, jeśli mają DNA na naszym poziomie, wtedy nasze DNA energetyczne cały czas jest uzupełniane. Jak psychika nie połączy się z drugą psychiką, Domu Swego nie zbudujemy. Zawsze musimy mieć towarzystwo, przyjaźń z drugim człowiekiem albo z tym, który jest w nas, to jest umysł. Jak nie masz nikogo polegasz na umyśle a on jest przeszłością, to program, zaczynasz wspominać, bo w świecie energetycznym co było, istnieje, cały czas jest. Wspominasz, energia ci się podniosła, tego kogoś nie ma ale energie wspólne, które w jakimś czasie tworzyłeś, zostały obudzone, zasiliły cię, DNA się poprawiło. Jeśli we wspomnienia wchodzimy, to tylko w te fajne chwile, potem z tego należy wyjść. Dla psychiki mamy jeszcze innego towarzysza, to jest świadomość. Wibrację możemy podnieść metodą energetyczną, ale też metodą duchową, wyobraźnia, marzenia. To co widzisz to projekcja twojej własnej energii na wyższym poziomie energetycznym. Z całej swojej istoty wyłapujesz wyższe pasmo, na poziomie psychiki, bo to są myśli i emocje a umysł to przepuszcza, tworzysz wzór
czegoś, a to jest energia, która ma wyższy poziom niż ty teraz. Można też wchodzić w stany
energetyczne, podróżować po planetach, odwiedzać znajomych, z którym wyobrażasz sobie, będzie cudownie. Uzupełnisz energię do pełnych 100%.

Wszystko od początku do końca polega na tym żeby być w jedności ze wszystkim co nas otacza i z samym sobą. Kto to osiągnie ma większy wpływ na wszystko, bo wiąże się to ze wzrostem mocy. Jedność z ludźmi musi być wewnętrznie wyrażona w 100%, by utrzymać strumień energetyczny i kanał energetyczny, aby Eden funkcjonował.

https://www.popko.pl/upload/streszczenia_modlitw/2009-09-11_warszawa.pdf

https://youtu.be/FYDJnV5Fntw
Modlitwa „Energetyczny krąg ognia”. Przemiana DNA. Metamorfoza. ZJPopko – https://youtu.be/FYDJnV5Fntw