SEN OJCA

Sen Ojca jest zawsze zdublowany: to, co na Górze (co było w jego zamyśle) – to i na dole oraz w zaprzeczeniu (film w PWW i PTP). Tak więc to co na Górze i to co na dole może istnieć w swoim zaprzeczeniu (jako hologram). Proces ten nazywamy walką dobra i zła, albo raczej lustrem, w którym czas i przestrzeń są umownym rozprzestrzenianiem się punktów – o ile w jednej rzeczywistości przybiera to formę poznania poprzez przeciwieństwa (miłość- nienawiść). Przeciwność w Ojcu powstała jako potrzeba doświadczania Siebie, poznania Siebie i zaspokojenia samotności. Podkast SEN OJCA – czyta Irena Chojnacka. Definicję – na podstawie wiedzy i nauk Zbigniewa Jana Popko – opracowała Anna Mularska.

My jesteśmy Snem Ojca, nasz głos to jest Sen Ojca, a Ojciec widzi nas jako istoty wielopoziomowe, które są jedną, wielką postacią, w której Syn Boży, Nadrzędna Świadomość, zmienia wszystko i doświadcza gdzie wszystko jest cudowne. Nasz głos, to nasze przeznaczenie, nasz głos to nasza wizja, nasz głos to nasza kreacja, to my a my to jest to, co tworzymy. Jeśli będąc teraz na poziomie Ducha, bo tak w świadomości wznieśliśmy się, pozwolimy na to, będziemy wszystkim tym, co się staje na poziomie duchowym i promieniuje na poziom fizyczno-energetyczny.

SEN OJCA – można też powiedzieć, że sama Pracząstka, że Świetlista Miłość zawiera przyczynę powołania Ojca, bo tworzy w sobie owe Prawa – Prawo Wolności, Istnienia, Tworzenia i Zmiany. Są i prawa pomniejsze, owe nadrzędne wspierające, ale niewynikające bezpośrednio z przyczyny, ale ze skutków, jakie Główne Prawa i przyczyna wywołują. Leżą one w gestii Ojca i Bogów, którzy nimi utrzymują w gęstych wymiarach skutki działania Praw Głównych. Kto wiec w sobie wszystkie Prawa wyrazi ten zaistnieje jako skutek i przyczyna, bo Miłością zawrze się we wszystkim, także we własnym istnieniu. Człowiek w ogóle z żadnych praw korzystać nie może, gdyż należą one do Stwórcy. Potrafi jednak posiąść pewne moce i umiejętność posługiwania się różnymi energiami – o ile Siły Wyższe taki mechanizm w nim uruchomią. Ale to, o czym mówimy jest jedną z trzech form tworzących hologram nadrzędny.

Sen Ojca jest zawsze zdublowany: to, co na Górze (co było w jego zamyśle) – to i na dole oraz w zaprzeczeniu (film w PWW i PTP). Tak więc to co na Górze i to co na dole może istnieć w swoim zaprzeczeniu (jako hologram). Proces ten nazywamy walką dobra i zła, albo raczej lustrem, w którym czas i przestrzeń są umownym rozprzestrzenianiem się punktów – o ile w jednej rzeczywistości przybiera to formę poznania poprzez przeciwieństwa (miłość- nienawiść). Przeciwność w Ojcu powstała jako potrzeba doświadczania Siebie, poznania Siebie i zaspokojenia samotności.

Całość Snu Ojca tworzy siebie zstępująco i schodząco, a potem przez elementy doskonalące się Ducha Ludzkiego, wraca do siebie. Zawiera, więc w sobie zawsze dwa stany – echo i ścianę to echo odbijające, miłość i jej zaprzeczenie, które wyraża się jako jej przeciwieństwo, czyli nienawiść.

I choć człowiek zmaga się w sobie z przeciwieństwami, barwiąc Sen Ojca i służąc kreowaniu Jego wizerunku w lustrze i przed lustrem, to miłość i nienawiść w swym zaprzeczeniu są jedne, bo gdy nienawidzisz zła i nieprawości, uruchamiasz też miłość i poszanowanie tego, co dobre i prawe.

Owa poznawcza walka sił ma energetyczny wybór tylko w pasmach energetycznych, które tworzą życie fizyczne i duszebne, ale w Duchu się nie zawierają (tam nie ma emocji). Ten Sen ma potężną dydaktykę, potężne doświadczenie, Duch, bowiem jest duchowy i takiego stanu (szału) może doświadczać tylko w przestrzeniach energetycznych. Góra to nazywa „narkotyzowaniem się życiem” (byle to życie było poprawne).

Postrzeżenie lustra jest obowiązkiem wzrastającego Ducha, ale dla człowieka i Duszy pozostaje poza zasięgiem tego doświadczenia. Pewne elementy tej Prawdy o lustrze i przeciwieństwach są zawarte w śnie Istot Zstępujących, Schodzących i Powróconych, ale przez zabarwienie ich snu emocjami są one niemal nie do zrozumienia. Gdy do owego obrazu dodamy jeszcze ten sam mechanizm występujący jeszcze w drugiej Rzeczywistości, gdzie PWW zastąpiono PTP, to na poziomie człowieka i duszy ujrzymy zamęt, którego on pojąć nie potrafi, gdyż w swym ubogim, uproszczonym odbiorze świata, odbicie obrazu w lustrze postrzeże nie jako poznawane samo doświadczenie się, ale jako wstępne i wrogie. Tu zaprzeczenie miłości nabiera charakteru totalnego zła w Rzeczywistości tworzonej w PTP i wtedy zagubiony, a przetwarzający energie człowiek, ulega pokusie istnienia w energiach wrogich dla jego własnego poznającego zaprzeczenia ducha. Przez to go degradują w duchowym dorobku, a nawet strącają w Rzeczywistość PTP. To stany, które są dla Ducha poznawcze, są niebezpieczne tylko wtedy, gdy stany owe koegzystują z energetycznymi równoważnikami. Dlatego powiada się, że nad moralnością, prawem energetycznym i duchowym leży Prawda, która z emocją i spięciem ducha z energiami emocji nie ma nic wspólnego, a więc i zafałszowana być nie potrafi.

Jeśli więc chcesz obudzić się duchowo, musisz wypełnić się obrazem Ojca, a gdy zechcesz się z nim zespolić i otworzyć na Ducha Całości, musisz zaistnieć i w lustrze – czyli nie unikniemy wzrostu bez poznania przeciwieństw (widzenie jest zafałszowane postawą i emocjami, są to elementy zabarwione czymś co nie istnieje, było doświadczone, ale nie istnieje).

Musimy wiedzieć, jaka jest miłość i nienawiść, bo dzięki temu nauczymy się utrzymywać ten stan (odwaga i pracowitość, ufność – cały czas to sobą wyrażać). To bardzo niebezpieczne dla osób medialnych, gdyż w swym rozwibrowaniu zatracają oni rozeznanie w tym, co dobre i złe energetycznie, co dobre i złe duchowo, a co zawsze zawarte w Ojcu jako Prawo. Takie osoby tworzą własne systemy, własne konstrukcje całości, w które niemal na słowo i za słowo wpadają inni, tracąc na zawsze szansę poznania Prawdy, szanse scalenia się z Ojcem. Ich pobyt w duchowym lustrze przybiera z wolna formę ciemności drugiej Rzeczywistości, która zaczyna na trwałe spajać sprawę totalnego podporządkowania, gdzie tamtejsze lustro zawiera w sobie zaprzeczenie będące w tej tutaj pierwszej Rzeczywistości podstawowym ruchem ku Górze i ku Dołowi. Gdy owe połączenie stanie się pełne, takie osoby nie są już w stanie wyjść z iluzji, gdyż owa iluzja stając się atrybutem Ducha na stałe przenika i tworzy całość ich Istoty. Niemal żadne czyszczenie nie zdaje tu egzaminu, gdyż brak równowagi biologicznej, energetycznej i duchowej oraz wyrachowanie, co rusz strącają ich w dawny energetycznoduchowy konstrukt samych siebie. Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest
zamknięcie drzwi do innych wymiarów, całkowite odcięcie się na jakiś czas od światów duchowych we wnętrzu i na długo skoncentrowanie uwagi na prostych czynnościach życiowych, by raz na zawsze umarło wyrachowanie, głód mocy i autorytetu – przymioty lustra Drugiej Rzeczywistości (na ogół żadna z takich osób nie ma odwagi na zmianę życia, przyznania się do błędu).

Trzeba mieć 100% odwagę, żar modlitwy, by paść przed sobą i ludźmi na kolana i prosić ich, by czekali na nasz powrót. Żyjący w iluzji ludzie wolą udawać głuchych, świątobliwych, występować przeciwko Prawu tej Rzeczywistości, byle tylko nie stracić korzyści, jakie ich dotychczasowa postawa osiągnęła. Teraz, kto Bogu gotów jest oddać wszystko i iść na wygnanie, ten może wszystko w Prawdzie, w Prawie, w Bogu na powrót otrzymać. Ale trzeba ujrzeć swe zaprzeczenie w lustrze tej Rzeczywistości, tej przestrzeni, która stworzyło w nas Światło, czyli Miłość.


W filmie, który przygotował dla nas Bóg, jest pełne doświadczenie roli, bo w nim uczestniczymy zapominając, że to iluzja, że to film. Tu zdajemy egzamin z tego, jacy jesteśmy, tu grane role mogą nas modyfikować na trwałe (zrzucamy Kowalskiego – czy nie) jeśli mamy wyłączoną świadomość w działaniu, bo to znaczy, że tacy jesteśmy. W Boskim filmie role mamy narzucone, żeby czegoś doświadczyć, żeby się poznać, doskonalić, a jednocześnie uczestniczyć w grze. Wchodzimy do tej sceny i zapominamy, że to film, jest ból – to przetwornik energetyczny, a my jesteśmy duchowi. Tę chwilę wybrano nam. By grać role, rodzimy się, wchodzimy do życia i tutaj możemy na trwale nasiąknąć niewłaściwą postawą i po śmierci powiemy „w tym filmie dałem plamę”, ale ta plama trwale waży na duszy, na jej wzroście. Dusza pada, ale duch doskonali się, czyli nabiera doświadczenia. Ten film jest w Prawie Wolnego Wyboru (PWW). Stwórcy dbają o ten scenariusz, bo Stwórcy tutaj wzrastają. Wszystko to tutaj i ten scenariusz został opracowany przez Boga Twórcę – ZORINA (Zoooriiiin), czyli ruch ku temu, by to mogło powstać, natomiast Praojciec to
wszystko przenika, jest wszędzie. Mamy dwie rzeczywistości – PWW (Prawo Wolnego Wyboru) i PTP (Prawo Totalnego Podporządkowania), a więc i dwa scenariusze i filmy, a to się przenika. Gdy wchodzimy do filmu i gramy role, świadomość tego jest całkowicie wyłączona – kim byliśmy w poprzednim życiu, bo straciłoby to sens, wyłączenie tej wiedzy jest genialne. Jest tylko zapis emocjonalny (jak coś nas niszczyło, to tu już tego nie chcemy stosować). Prawda o nas samych , kiedy zapominamy o tym, że uczestniczyliśmy w filmie (śnie) ciągle się wyraża i jeśli popełnimy czyn niegodny to to nas trwale zmienia. Ten energetyczny kod w ciele fizycznym na stałe modyfikuje duszę. Musi być ciało fizyczne, bo tylko ono panuje nad energiami emocji. To uczestnictwo w filmie to nasze życie. Człowiek w „filmach” uczy się panowania nad energiami emocji nadając jej wartość serca i tu zaczyna się tworzyć obraz pojęciowy.

Psychologia duchowa- Boski dźwięk twojego zrodzenia w Ojcu. Gongi i misy. [PL/ENG…] – https://youtu.be/XVhOyhWlbD4
Gwiazda poranna. Lekarstwo na dobry sen. Wspomaga odzyskiwanie zdrowia i równowagi energetycznej. – https://youtu.be/gD1qG8piOWk
Medytacja Komora snów. Podróżnicy Światła. Psychologia Umysłu. – https://youtu.be/mx6UYQr-56E
Boska Kreacja a Kryształowe Dzieci.Otwarte serce. Słodki sen. Afirmacja. – https://youtu.be/43HNkJ3XOz8