TWARDNIENIE

Nie wszyscy wiedzą, czemu pracując nad sobą nie potrafią być doskonalsi. My mówimy o trwającym jakiś czas zapisywaniu naszej prawdziwej energetyki, czyli jak kocham człowieka jakiś czas, to dopiero tak się przyzwyczajam, że staje się to wartością trwałą. Jak jakiś czas utrzymuję ten stan to pozwalam, by mnie sfotografowano w tym stanie i by to się stało poprawne. Oni u Góry nazywają ten proces twardnieniem, bo to jest stan utrzymywany – zapisuje się w ludzkim DNA. Ale też DNA musi być do tego przygotowane. Bez współpracy z duchem jest to praktycznie niemożliwe. Co to oznacza?

Mamy te pewne poziomy: pokochanie siebie, wybaczenie, pokochanie innych, wybaczenie innym itd. czyli tutaj poziom życia relacjami z drugim człowiekiem, które trzeba odrzucić. Jeśli my w tym czasie nie utrzymujemy cały czas tego stanu, nie zostanie on zapisany. Wystarczy na 11 minut spaść z poziomu, jaki staramy się utrzymać, by zaczynać robotę od nowa. Mamy w naszych szeregach tych, którzy od lat starają się siebie pokochać, kogoś pokochać i kompletnie tego nie potrafią zapisać. Cały czas próbują, przychodzi Kowalski i znów go udusili. Patrzą w lustro na siebie i właściwie to nie wiedzą, co to jest, życie im się nie należy, każdy może ich zdominować, gdzie tam lepsza robota dla nich – bo nie ma uruchomionej wibracji, która przez pokochanie siebie zmuszałaby ich do walki o siebie. Po prostu nie utrwalił się ten zapis.

Słowa Góry na ten temat, dzięki czemu zrozumiemy jak niesłychanie ważną rzeczą jest stworzenie takich warunków przy własnym duchowym rozwoju, aby nikt i nic ich nie zakłóciło. Czyli mamy tutaj powód do tego, by odciąć się od świata zewnętrznego, ale dokładnie trzeba wiedzieć, jak odciąć się od tego zewnętrznego świata wewnątrz siebie. Bez radości, bez życia marzeniami, bez wsparcia góry, czyli bez modlitw, bez pracy nad sobą nie jest możliwe, byśmy odciąwszy się od świata zewnętrznego zdołali odciąć się od samych problemów. Poza tym, gdyby nawet nam się udało odciąć tu od świata zewnętrznego nie widząc go, przyszedłby kusiciel. Tak samo jak w przypadku Jezusa. Więc bez względu na to, co i jak, dopóki Góra was nie prowadzi, dopóki Przewodnicy nie wstawiają was w konkretne sceny ich utrzymanie, które gwarantuje właśnie odcięcie całkowite od świata zewnętrznego to właściwie nie jest możliwe utrzymanie pewnego energetycznego stanu. Czyli jeszcze raz praca, praca nad sobą i świadomość tego, że musimy na głowie stanąć, ale nie wolno nam spaść poniżej poziomu energetycznego, który chcemy utrzymać na czas dłuższy niż 11 minut.

I tutaj mamy takie obszary, kiedy my wzrastamy do wybaczenia innym, czyli do poziomu strumienia i byśmy tutaj cały czas chcieli utrzymać to energetycznie, to potrzeba by było 40 dni, aby się to udało, ale gdybyśmy korzystali z pomocy umysłu już 25 dni, gdybyśmy korzystali z pomocy świadomości już dni byłoby 11, z poziomu czystej świadomości, która by się włączała już trzeba byłoby dni tylko kilka. Czyli wszystko zależy od tego, kto nam pomaga we wzrastaniu, to jest bardzo ważna rzecz. Ale żeby czysta świadomość komuś pomagała, na pewno kanały muszą być pootwierane, praca musi być wykonana, a tu mamy ją dopiero zacząć, czyli jest to takie pozamykane trudne do pokonania.

Uwaga, co Góra każą przeczytać:
Ustawienia w DNA, co my nazywamy przemianą, stają się trwałe, gdy najniższy poziom zostanie utrzymany przez 25 dni w obszarze do strumienia. Oczywiście, gdy umysłem działamy, wystarczy spaść w tym czasie poniżej poziomu oczekiwanego twardnienia na 11 minut, by już przemiana tycząca się tego poziomu nie zaszła. To samo jest z Dziuplą. Wejdźcie w strumień energii przeciwnej na 11 minut- nasi zamykają bramy. No, bo autentycznie zamknęliśmy serce, no to nic nie działa, jakieś zaczarowane 11 minut. Gdy dotyczy to poziomów strumienia, co przerabia się umysłem, czas twardnienia poziomu, czyli czas duchowego podciśnienia musi trwać 18-20 dni.
Oni to ładnie pokazują, dlatego jest tzw. poziom duchowy i poziom energetyczny, czyli moc. Jak my w tym stanie, tej scenie, w którą nas wstawili utrzymujemy pokochanie ludzi, czyli cały czas praktyką uważności – tak jak u mnie (Zbyszek), musiałem widzieć ludzkie skrzydła, na kogo patrzyłem to tylko skrzydła, tylko skrzydła, jak tylko skrzydła to uwaga, czułem się słabszy. Co będę się drugim przejmował, skoro jest lepszy ode mnie. I to cały czas, cały czas trzeba było utrzymać dłuższy czas, aż człowiek w to wszedł, no faktycznie jest to cząstka Boga i to się po tym czasie dopiero zapisało.

Czyli ten poziom duchowy jakby na takich gumach, szelkach wyciągał poziom energetyczny. No, ale jak Kowalski by w tym czasie przyszedł i by zaczął pluć to ten poziom tego pokochania jego mógł spaść i by było źle. Dlatego non stop widziałem skrzydła. Kowalski do drzwi się zbliżał, jak drogą szedł – to tylko skrzydła, pod płaszczem były skrzydła, chciałem zobaczyć te skrzydła i cały czas to pokochanie było utrzymane i zostało wartością trwałą. Przy twardnieniu poziomów między dziewiątym a trzynastym, co umożliwia podciśnienie w świadomości czas wynosi 11-12 dni. Przy 13 i 15 i podciśnieniu ducha 4-6 dni, twardnienie w świecie duchowym od szesnastki do osiemnastki przy duchu całości 3 – 4 dni. Twardnienie posiadanego przy podciśnieniu Praojca, czyli Praojciec tutaj cały czas z poziomu duchowego uruchamia to wszystko, trwa to 10- 11 godzin. Czas twardnienia niższego poziomu zależy od poziomu duchowego, lub energetycznego, na którym wytwarza się podciśnienie duchowe lub energetyczne. I ogólnie jest tak: podciśnienie z poziomu ciała fizycznego w energetyce 40 dni, gdy się umysł włącza, 8-20 dni, gdy świadomość 11- 12 dni, gdy Duch 4-6 dni, Duch Całości 3 -4 dni, gdy Praojciec 1 0 – 1 1 godz.

Oznacza to, wprost, że bez pracy nad sobą nie można wejść w wyższy poziom duchowy i wytworzyć w nim podciśnienia umożliwiającego twardnienie niższych poziomów struktur energetycznych, a więc i zapisania zmian w DNA, które utrzymują tzw. przemianą, nowy trwały zapis. Podciśnienie musi być zawsze o jeden poziom wyższe od poziomu, który
twardnieje, tak, więc bez pracy duchowej nad sobą, stabilność energetyczna i duchowa, którą nazywacie rozwojem nie jest możliwa.
Opamiętajcie się też przy dokonywaniu wyborów, które potrafią znacznie, obniżyć wasze wibracje i na długo wstrzymać proces odbudowy siebie. Co to znaczy? To znaczy, że gdy chcemy wzrastać, a pracujemy w jakimś
bardzo niekorzystnym środowisku, to warto na ten czas wziąć sobie urlop i wyjechać na Majorkę a najlepiej na bezludna wyspę, tylko musicie może się wyłączyć, bo i drzewa zaczynają was denerwować. Wiadomo, że to pokochanie dotyczy wszystkiego, a nie tylko człowieka, to są, co prawda elementy ruchome, ale kokos też jak spadnie na głowę potrafi być przekleństwem na całe życie. No niestety w połowie urlopu 11 minut wypadło i zabrakłoby czasu do końca urlopu, to już wtedy płyniemy bez statku do brzegu – no trudno nie udało się.

Słowa Zbyszka : „To naprawdę trzeba przygotować, to naprawdę trzeba poczuć. Ktoś, kto się nie modli tego nie zrobi. Ja jak wam tam czasem przypominałem te pierwsze lata, 6 razy dziennie się modliłem, nawet do 1,5 godziny za każdym razem. Jak tylko coś się działo czułem, że moja energetyka zaczyna funkcjonować nie tak, że jakaś myśl nie taka wchodzi, emocja nie taka, zaraz za modlitwę, wszystkie teksty, jakie były, inwokacje, wchodzenie w światy, krąg ognia, co tylko było pod ręką byle utrzymać poziom energetyczny. Ale jak słyszę, jakie ludzie pracujący nad sobą mają rewelacje, to ja się nie dziwię, że im nie wychodzi. On wchodzi w modlitwę, w modlitwie trzy razy Kowalskiego zamorduje wychodzi, a jeszcze uważa, że to było dobrze, i tak sobie to tłumaczy”.

Utwardzenie i zapis w Dna leci tylko wtedy, kiedy utrzymujemy cały czas wszystkie swoje cząstki, jak jesteśmy pełni. Kiedy choć jednej nie ma proces zapisu jest zatrzymany. I w tym wypadku należy skorzystać z Czarnej i Białej Wieży. Tak samo nie można zapisać zmian w DNA, jak nie usunie się starych błędów.

TWARDNIENIE – podkast czyta Mariusz Dardziński, Definicję na podstawie materiałów z Akademii Wiedzy Duchowej, wiedzy i nauk Zbigniewa Jana Popko, opracowała Anna Mularska.