PASJA ŻYCIA

Pasja życia – to namiętność, miłość, spełnianie, a więc warto mieć pasję. Bez pasji nie ma życia, tylko jego udawanie. To stan, do którego można wejść poprzez radość, odczuwanie jedności z drugim człowiekiem, ze światem (obojętnie jak, ale w Prawie Wolnego Wyboru), chodzi o całą egzystencję. Bez pasji życia i pasji zmian nie uchwycisz potęgi. Musisz w szczęściu doświadczania czuć tę potrzebę, inaczej ona i jej mechanizm nie działa, więc i cię nie wspiera (szczęście doświadczenia – czyli jesteś w doświadczeniu poprzez uruchamianie stanu szczęścia, jesteś w tej wibracji i uruchamiasz doświadczenie, którym jest twoja egzystencja). To nie jest wola, tylko zamiłowanie do działań (życie jest celem, który cię unosi). To jedna ze strun w harfie Bogów (jest tam dużo strun – miłość, jedność, zrozumienie, pojmowanie, odstępstwo od norm, pasożytnictwo, mała destrukcja, uścisk ręki z Istotą Wyższą zawartej w Istocie Niższej, zatracenie się w sobie).

By odczuć inne swe człony, zatracenie się w drugim człowieku, by odczuć skamieniały mrok nieskończoności, dzięki czemu można ją rozkruszyć i więcej nie zwracać na nią uwagi, to wszystko to, co jest, jest ważne, znajduje się tu pod tobą w deskach, w lustrze przeznaczenia. To teraz, to wszystko, co masz i zechcesz utrzymać (jak jest pasja, to jest tylko teraz), przyszłość sama się realizuje, bo moc tam działa. Więc przyjrzyj się czy twoje „teraz” jest tym, czym ma być i później. Jeśli twoje „teraz” jest później, nie trać czasu na stacje przesiadkowe.

Bywają ludzie aktywni w swojej martwocie (negatywizm, degeneracja). Człowiek żywy, jak jest w 10% bycia żywym to już jest w porządku, ale nie można utrzymywać radości powyżej poziomu bycia żywym. Jak ktoś żywy jest w 30% to już rewelacja, tzn., że czujesz, że żyjesz, pojawia się pasja. Ta pasja od 30% sama zaczyna cię napędzać. Warto sprawdzać to u siebie, na skali procentowej. My sądzimy, że jak chodzimy po ulicy, widzimy się w lustrze, to żyjemy. Ludzie nie chcą żyć. Kto się budzi rano i tworzy, to wie, że żyje. Jeśli rano otworzymy oczy i mówimy „znowu to samo” – to bardzo źle. Jeśli mamy świadomość tego co jest, powinniśmy się ucieszyć, że skoro naprawiamy, zmieniamy, to dodamy sobie „plusików”. W wielu osobach tkwi martwota i je wstrzymuje. Zniechęcone nie będą nad sobą pracować. Dlatego jak się je wesprze, to im się uda. Ważne jest, by każdy widział, jak wzrasta przede wszystkim w ciele egzystencjalnym. Zapanować nad energetyką, nad przestrzenią, odczuć to wszystko i się cieszyć. Kiedy człowiek uczy się być poprawny, dba o siebie i wszystko wokół i jego celem jest oddanie się wartościom nadrzędnym i staje się to jego pasją, to przynosi zadowolenie, które z wolna zaczyna stanowić trwałą naturę owładniętym nim człowiekiem. Staje się wreszcie on celem, materializującym się obrazem własnej kreacji, który wprowadza Nowe według Bożych postanowień. Taki człowiek nie tylko nie ma nic wspólnego z umartwianiem się i rozpaczą, a wręcz przeciwnie, jest promieniujący radością, dzieckiem osobiście spełniającym się w życiu, które ma grono rozlicznych przyjaciół jak i barwną przestrzeń osobistą.

Nasza Pasja pozwoli nam łączyć się z Całością, z tym światem. Dzięki niej będziemy czuli się uskrzydleni. Chodzi o to, byśmy weszli w stan radości, jest on potężniejszy od stanu kochania. Może to być muzyka, malowanie, może być po trochu wiele innych rzeczy. Odnajdźmy je i w swojej skarbnicy potrzeb, które wymagają spełnienia, spiszmy je. Pomyślmy, co w sobie zmienić, by podnieść wibrację i utrzymać radość.

https:// popko.pl

Podkast czyta Irena Chojnacka. Definicję opracowała, na podstawie materiałów Akademii Wiedzy Duchowej Zbigniewa Jana Popko, Anna Mularska, korekta Maria Gładka.